Trudno to sobie wyobrazić, ale Tomasz Klimala, reżyser obecnej na ekranach kin "Furiozy", sam kilka lat temu dostał pod jednym z krakowskich stadionów nożem w brzuch. Scenarzysta, Cypriań T. Olencki, szukał z kolei tematu na film duży, na który widz chciałby pójść do kina, co w efekcie dało "Furiozę". Michałowi Walkiewiczowi tłumaczą, dlaczego nie uważają, że ich film jest gloryfikacja środowisk kibicowskich, a widz nie ma prawa po seansie czuć się oszukany.