

Urodziła się w więzieniu na zamku i tam spędziła pierwsze lata swojego życia. Jej mama zmarła w połogu, ojciec nie wiedział o istnieniu córki. wykarmiły ja więźniarki a wychował dom dziecka. Małgorzata Zarzycka dzieli się swoją historią a koleje je losu potwierdzają inni więźniowie Karolina Krzysztoń i Józef Wiejak


Czy Polska leży w Europie jeśli tak to dlaczego. To pytanie dzisiaj brzmi śmiesznie jednak przed 2004 rokiem to był prawdziwy problem. Uczennica 8 klasy w woli Osowińskiej - Dominika Krajak wzięła udział w konkursie na ten temat i wygrała go. Audycja powstała w 2005 roku


Fundacja Zapomniane wspólnie z młodzieżą szkolną z Łęcznej wykonała drewniane macewy dla ofiar Holocaustu przybliżając też tradycje i kulturę żydowską. Przedstawiciele Fundacji w czasie warsztatów wraz młodzieżą przy pomocy narzędzi stolarskich i lasera, przygotowali 2 takie macewy. Jedna z macew trafiła obok pomnika poświęconego Żydom zabitym w Łęcznej, zaś druga została zawieziona kilkadziesiąt kilometrów dalej i wkopana na polu, gdzie spoczywają 2 ofiary Holocaustu. W audycji głos zabierają: - Aleksandra Janus, Aleksander Schwarz i Andrzej Jankowski z Fundacji Zapomniane - Monika Szukałczyk-Job – nauczycielka historii w Szkole Podstawowej imienia Tadeusza Kościuszki nr 2 w Łęcznej - uczniowie klas siódmych tejże szkoły, uczestnicy warsztatów - Monika Mazurkiewicz – dyrektorka Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej imienia Zbigniewa Herberta w Łęcznej - Arkadiusz Zawiaczyński – pracownik Gminnego Ośrodka Kultury i Prezes Siedliskiego Towarzystwa Regionalnego


Po co się uczyć się w szkole jeśli można zostać w domu. Natalia Potocka uciekła ze stolicy na Podlasie. Daleko od szosy zbudowała własny świat stworzony z relaksacyjnych dźwięków i odgłosów przyrody. Postanowiła ze jej córki będą się uczyć w systemie edukacji domowej.


Zawarty 9 lutego 1918 roku Traktat Brzeski odbierał odradzającej się Polsce Ziemię Chełmską, część Podlasia i Galicję Wschodnią wraz ze Lwowem i Przemyślem na rzecz nowo powstałej Ukraińskiej Republiki Ludowej. Wywołało to oburzenie w społeczeństwie polskim i było jedną z przyczyn późniejszych walk polsko-ukraińskich o sporne tereny. Jedną z ofiar walk był Józio Dyrka z Łukowej w powiecie biłgorajskim, którego prochy spoczywają do dziś na cmentarzu Orląt Lwowskich. Po przeszło stu latach mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości odkrywają tę historię i przywracają pamięć o swoim bohaterze. W audycji wypowiadają się bratanek Józia, pan Stanisław Dyrka ze Stoczka Łukowskiego, Wiesława Kubów z Gminnego Ośrodka Kultury w Łukowej, Rafał Kolano z Muzeum „Kamienica Orsettich” w Jarosławiu, Jolanta Moskwa- dyrektorka I LO im. Mikołaja Kopernika w Jarosławiu i Paweł Skrok z Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Lublinie. Fragmenty wspomnień dzierżawcy majątku Łukowa Tomasza Matczyńskiego interpretuje Jarosław Zoń, natomiast fragmenty pamiętnika Józia Dyrki czyta Gabriel Gil. Muzyka - Artur Giordano. Fotografia przedstawia Józia Dyrkę i pochodzi z albumu rodzinnego Stanisława Dyrki.


W marcu Dom Kultury Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej obchodzi 50-lecie istnienia. Bohaterką reportażu jest pani Adela Wójcik, wieloletnia dyrektorka klubów i domu kultury w osiedlu LSM w Lublinie w latach 1961-1990. Jest to opowieść jak w nowo powstałej dzielnicy na „słonecznym wzgórzu” rodziło się i wyglądało życie kulturalne i jak wielką rolę odgrywała w tym pani Adela. To ukazanie jej pasji, determinacji w dążeniu do tego „żeby było pięknie”. A w miejscach tych gościli bądź zaczynali karierę między innymi: pisarz Jarosław Iwaszkiewicz, piosenkarz Piotr Szczepanik czy aktorzy Wojciech Siemion i Marek Perepeczko. W audycji wykorzystano fragmenty nagrań z archiwum Polskiego Radia Lublin. Na zdjęciu ADELA WÓJCIK W KLUBIE OSIEDLOWYM PRZY ULICY GRAŻYNY 17 AUTOR: Urban, Janusz (1930-2019) PRAWA AUTORSKIE: Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"


Co robić gdy kruszy się świat? Trzeba zakasać rękawy i spróbować go posklejać. Kasia Kotarska robi to od lat. Przez odkrywanie rodzinnych tajemnic chce dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. Więcej w reportażu Moniki Malec "Sklejone ze strzępów". Kasia Kotarska jest menedżerką kultury, animatorką społeczności lokalnych i tutorką. Na zdjęciu przegląda szufladę z domu pradziadków.


Opowieść o zawiłych losach Stanisława Brzozowskiego i jego sześciu Braci, których młodość przypadła na okres stalinizmu i czasy drugiej wojny światowej. Jeden z braci zginął jako żołnierz Ludowego Wojska Polskiego w 1945 r. pod Budziszynem, drugi walczył w KORPUSIE Ochrony Pogranicza i trafił do niewoli sowieckiej a potem na roboty do III Rzeszy. Trzeci po wojnie walczył w KBW z żołnierzami wyklętymi, innego za działalność wywrotową i słuchanie Radia Wolna Europa aresztowało UB.


Dla Włodzimierza Czeżyka, strażnika leśnego z Suszna koło Włodawy, obcowanie z naturą jest esencją życia. Po służbie wolne chwile spędza z psami na spacerach w dolinie Bugu, obserwowaniu ptactwa, aktywnościach edukacyjnych, a także... myślistwie. Łowiectwo to dla niego forma ochrony przyrody, która nie stoi w sprzeczności z miłością do natury, ale ją dopełnia. W audycji wypowiadają się "Strażnik harmonii natury", czyli leśnik i miłośnik przyrody Włodzimierz Czeżyk, a także jego córka Monika i syn Paweł, którzy podzielają pasję taty. Ilustracja muzyczna – Artur Giordano. Fot: Monika Czeżyk


Lafirynda, dzban, ropucha to łagodna wersja hejtu, który na co dzień wylewa się na forach internetowych. Tylko takie słowa mogły paść na zamienionym w teatralna scenę korytarzu szkoły podstawowa nr 10 w Puławach. Uczniowie i nauczyciele zagrali samych siebie wypowiadając głośno to co na co dzień pozostaje ukryte na grupach internetowych. Każde słow, ktoremu towarzyszy ostre światło wybrzmiewa mocno i powoduje trudne do opisanie emocje. Hejtoka spektakl autorski Jarosława Figury to kanwa audiodokumentu, w którym ciche zazwyczaj ofiary odzyskują głos. Realizacja akustyczna Jarosław Gołofit. audiodokument zawiera słowa powszechnie uznane za obrażliwe i może mieć negatywny wpływ na słuchających. Jeśli widzisz hejt interweniuj! Jeśli go doświadczasz, nie milcz ! Osoby pierwszego kontaktu to wychowawca, psycholog i pedagog szkolny.


Akademia Odkryć Fotograficznych działa w Lublinie od 10 lat. Jej słuchacze mają za sobą spotkania z najwybitniejszymi postaciami polskiej fotografii, ale nie tylko. Jej celem jest poszerzanie horyzontów myślowych, nabywanie świadomości fotograficznej oraz inspirowanie. Łączy pasjonatów fotografii, którzy poszukują w życiu czegoś głębszego, co sprawia, że człowiek czuje się spełniony. Fot. Leszek Postój


W Niemcach pod Lublinem w latach 1942 -1944 funkcjonował Obóz Pracy Budowlanej Baudienst 401 Niemce. Młodzi Polacy, tzw. junacy, zmuszani byli do pracy na rzecz fabryki amunicji, miejsca zwanego przez okoliczną ludność „Mulakiem". Na wiele lat historia obozu mieszczącego się w szkole w Niemcach została zapomniana. Pani Teresie Zembrzyckiej, autorce dokumentującej w książkach dzieje Niemiec i okolicznych miejscowości, udało się zebrać wiele cennych informacji i relacji na temat funkcjonowania obozu. Tragiczny los spotkał kilku z junaków, z którymi łączą panią Teresę więzi rodzinne. W audycji głos zabierają: - Teresa Zembrzycka – regionalistka z Woli Niemieckiej, która zebrała i opracowała materiały w trzech książkach w cyklu „Ocalić od zapomnienia”, poświęconym dziejom miejscowości Niemce i okolic - Wiesław Zambrzycki jej mąż - Wiesław Kasperek – emerytowany nauczyciel szkoły podstawowej w Niemcach, jedna z osób redagujących książki „Ocalić od zapomnienia” - Stanisław Brzozowski z Woli Niemieckiej, jego brat Józef służył jako junak w obozie w Niemcach - Jerzy Wójcik – dyrektor Szkoły Podstawowej im. Marty z Budnych Łosiowej w Niemcach - Barbara Józefacka - wicedyrektor - Paweł Skrok – z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN oddział w Lublinie


Bohaterem reportażu jest entuzjasta lokalnej historii Wojciech Werus z Krasnegostawu, który wspólnie z kolegami założył Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze „Wolica”. Na tiktoku publikuje filmy o odkryciach i działalności grupy, wzbudzając duże zainteresowanie. Udajemy się do lasu z mikrofonem, wykrywaczem metali, saperką i w towarzystwie „detektywa historii. Oprócz tytułowego bohatera, czyli Wojciecha Werusa, w reportażu słyszymy jego kolegów ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Wolica", a także fragmenty ścieżek dźwiękowych z filmów publikowanych na platformie Tiktok. Muzyka – Artur Giordano. Fot: FB Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego "Wolica".


Dorota Ozimek i Luiza Fijałkowska tworzą fundację, w której słowo "sztuka" odmienia się przez wszystkie przypadki. Ich fundacja jest organizacją pozarządową. Działa na rzecz propagowania kultury i sztuki. Jest ciekawym punktem na mapie Lublina. Wszystko zaczęło się od marzenia o realizowaniu swoich pasji, nie odkładania marzeń na później, czy na czas, gdy obie będą na emeryturach. W audycji wystąpili: Luiza Fijałkowska i Dorota Ozimek - prezeski Fundacji "Szpilka", dr Małgorzata Michalska-Nakonieczna - prorektor Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie, Piotr Kurek - prowadzący spacery ulicami Lublina, a także uczęszczający na lekcje rysunku i malarstwa: Agnieszka, Joanna, Magda, Małgorzata i Paweł. Szczekaniem dopowiadał treści Karmelek. fot.MM


W Lublinie powstał najokazalszy pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czym Lublin zasłużył sobie na tę lokalizację? Dlaczego w budowę zaangażowały się osoby pochodzące z najróżniejszych opcji politycznych? Kto na tej inicjatywie korzysta i dlaczego? I wreszcie jak powstały monument służy pamięci bohatera pomnika i co to w ogóle znaczy dobra pamięć? Odcinek 2 i pół Realizacja Piotr Król. Muzyka Artur Giordano. Oświadczenie Krzysztof Żuk, Prezydent Miasta Lublin: Proszę przestać przypisywać mi jakąkolwiek rolę polityczną w tym zakresie. PiS od lat jest moim oponentem politycznym. Działacze tej partii nieustannie mnie atakują i utrudniają rozwój Lublina poprzez np. ograniczanie finansowania inwestycji. Nie wspominając już o osobistych atakach kierowanych na członków mojej rodziny. Podejmowanie uchwał dotyczących wznoszenia pomników jest wyłączną kompetencją Rady Miasta, tak mówi ustawa o samorządzie gminnym. Moja rola jako prezydenta ogranicza się do przekazania radzie wniosku, który wpłynie w takiej sprawie, a obowiązkiem rady jest go rozpatrzyć. Tak było także w innych sprawach dotyczących wzniesienie pomnika na terenie Miasta Lublin. Natomiast wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę od strony proceduralnej regulowane jest ściśle przepisami Kodeksu Postępowania Administracyjnego i ustawy Prawo budowlane, a podejmowanie uchwał w sprawie wznoszenia pomników wyraźnie określa ustawa o samorządzie gminnym, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek ustępstwach czy też dowolności. Urząd, jako organ, realizuje jedynie zadania i powinności nałożone prawem w zakresie wydawania pozwoleń na budowę. Uchwała w sprawie wyrażenia zgody na wzniesienie pomnika nie została zakwestionowana przez organy nadzoru, wydane decyzje administracyjne otrzymały wszystkie wymagane ustawowo uzgodnienia, w tym ze służbami konserwatorskimi, co potwierdza, że wszelkie procedury zostały zachowane. Podkreślę raz jeszcze, postępowanie w sprawie wznoszenia pomnika precyzyjnie określają przepisy prawa i nie ma tu mowy o żadnej uznaniowości. Przypomnę również, że relacje pomiędzy przedstawicielami samorządu terytorialnego, w tym pomiędzy Urzędami Miasta i Województwa są ściśle unormowane prawnie i regulują je konkretne przepisy ustaw o jednostkach samorządu terytorialnego. Do Klubu Radnych Krzysztofa Żuka w Radzie Miasta Lublin należą osoby o różnych poglądach politycznych, które ponad podziałami współpracują na rzecz dobra i rozwoju Lublina. Są w nim zarówno Radni wywodzący się z Lewicy, jak i związani z Koalicją Obywatelską, czy byli członkowie PiS, którzy kilka lat temu odeszli z tej partii protestując przeciwko próbom ręcznego sterowania ich działaniami i nakazom głosowania wbrew sumieniu. Przewodnictwo Klubu jest sprawowane rotacyjnie, przez reprezentanta/tkę poszczególnych frakcji. W Klubie nigdy nie obowiązywała i nie obowiązuje dyscyplina w głosowaniu, Radni podejmują decyzje w zgodzie ze sobą i wyznawanymi wartościami. Dotyczy to wszystkich głosowań, zatem również w tym przypadku miejscy Radni podjęli suwerenną decyzję. Miasto nie było inicjatorem budowy pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego, ani inwestorem w rozumieniu prawa budowlanego. Budżet miasta nie poniósł żadnych kosztów związanych z budową pomnika, a jego sfinansowanie leżało w gestii inicjatorów budowy, czyli Fundacji Ruchu Solidarności Rodzin, organizacji niezwiązanej z miastem.


Był sportowcem, a potem został fotografem. Z aparatem jeździł w miejsca konfliktów zbrojnych. Napisał książkę "13 wojen i jedna", która miała być remedium na zespół stresu pourazowego z którym się zmagał. Dziś nie ma go wśród nas. Krzysztof Miller 9 lat temu przyjechał do Lublina otworzyć wystawę "Niedecydujący moment" i spotkać się ze słuchaczami Akademii Odkryć Fotograficznych.


Cmentarze z czasów I wojny światowej na terenie gminy Jabłonna, gdzie jest aż 5 miejsc masowych pochówków żołnierzy z 1914 i 1915 roku, bo front przez te tereny przechodził dwukrotnie, są niemal zapomniane. A jest tam pochowanych łącznie około 2 tysięcy osób. Pamięć o wydarzeniach i poległych przywraca historyk sztuki Marzena Gałecka.


Gdzie w Polsce znajduje się najokazalszy pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak to się stało że powstał? Dlaczego w budowę zaangażowały się osoby pochodzące z najróżniejszych opcji politycznych? Kto na tej inicjatywie korzysta i dlaczego? I wreszcie jak powstały monument służy pamięci bohatera pomnika i co to w ogóle znaczy dobra pamięć? Odcinek 1 i pól realizacja Piotr Król. Muzyka Artur Giordano.


Tytuł reportażu pochodzi z wystąpienia redaktora Marka Zająca podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę śmierci abp. Józefa Życińskiego. Uczestnicy mówili o ponadczasowości przesłania lubelskiego metropolity. Autorka sięga do archiwalnych nagrań felietonów, spotkań i homilii abp. Józefa Życińskiego.


Historia odkrywania ludzkich losów i przebiegu wydarzeń, które doprowadziły we wrześniu 1943 roku w miejscowości Moszenki (gmina Jastków w woj. lubelskim), do śmierci właścicielki gospodarstwa Zofii Wysmulskiej i Marianny Barszcz, szesnastoletniej dziewczyny, pomagającej jej w zagrodzie. Obie kobiety zginęły wraz z kilkoma ukrywającymi się u nich Żydami. Poszukiwania wszelkich informacji na ten temat prowadzi Gilad Levine Goldberg z Izraela, którego dwoje członków rodziny zginęło wówczas w Moszenkach. OSOBY: Stanisław Kowalski i pani Grabowska – mieszkańcy Moszenek; Stanisław Szymański – siostrzeniec Zofii Wysmulskiej; Józef Mazur – uhonorowany medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, jego rodzina przechowała rodzinę Goldbergów w ziemiance w Płouszowicach; Helena Mazur żona Józefa Mazura; Gilad Levine Goldberg – potomek rodziny Goldbergów; Sławomir Nowodworski – tłumacz, który pomagał Giladowi w poszukiwaniach; Jan Wysmulski z Torunia , młodszy syn Zofii Wysmulskiej; Jan Wysmulski z Lublina– wnuk Zofii Wysmulskiej; Jan Szymański siostrzeniec Zofii Wysmulskiej i jego córka Małgorzata Szymańska; Zofia Mrozek córka Mieczysława Pszczoły. Rodzina Marianny Barszcz była spokrewniona z rodzina Pszczołów z Moszenek.


Filip żyje tu i teraz, nie gra na lirze i nie czaruje swą muzyka bogów i dzikich bestii ale potrafi tak jak Orfeusz przenieść swa miłość poza granice pamięci. Grecki bohater po śmierci żony Eurydyki udał się do Królestwa umarłych aby błagać boga Hadesa o wypuszczenie ukochanej. Zagrał na lirze tak pięknie że władca podziemi zgodził się oddać mu żonę pod jednym warunkiem. Orfeusz nie mógł spojrzeć na nią ani razu dopóki nie wyjdą razem w blask słońca. Niestety zakochany i niecierpliwy poeta nie spełnił tego warunku spojrzał na Eurydykę tuż przed opuszczeniem Hadesu i… utracił ją bezpowrotnie. Realizacja dźwięku Piotr Król. Muzyka Artur Giordano


Od lat 70. ubiegłego wieku w publikacjach dotyczących historii Gminy Strzyżewice w powiecie lubelskim, pojawiały się informacje o kilkukrotnym pobycie na tym terenie króla Władysława Jagiełły. Dopiero kilka lat temu sędzia Ferdynand Rymarz, który już długo bada historię regionu, w którym mieszka, natrafił na dokument potwierdzający jedną z wizyt, we wrześniu 1416 roku, a więc 6 lat po bitwie pod Grunwaldem. Wówczas król Jagiełło wraz z Wielkim Księciem Witoldem, wydali glejt zapewniający przywódcom krzyżackim bezpieczny przejazd przez Koronę i Litwę, na negocjacje trójstronne mające się odbyć nad rzeką Niemen. Do spotkania władców doszło w Kiełczewicach. Fakt ten uaktywnił lokalną społeczność (mieszkańców, regionalistów, ale i samorządowców), dla których wydarzenie to jest impulsem do poznawania nie tylko historii, ale jej upowszechniania i okazywania dumy z miejsca, w którym się żyje.


110 000 Polaków, w tym 30 000 dzieci, było objętych akcją wysiedleńczą przez Niemców w czasie okupacji. Zamojszczyzna była terenem szczególnie dotkniętym Generalnym Planem Wschodnim. To tu wypróbowywano metody kolonizacji na terenach nieniemieckich. Szczególnie okrutny los spotkał dzieci, określane dziś mianem „Dzieci Zamojszczyzny”. Mijają lata od tamtych wydarzeń, a czas powoli zaciera ślady dramatu. Posłuchamy wspomnień tych nielicznych, którzy przeżyli piekło pacyfikacji, obozów przesiedleńczych, transportu czy obozów koncentracyjnych. Przyjmuje się, że z 30 tys. dzieci objętych akcją wysiedleńczą ok. 10 tys. straciło życie bądź zaginęło, a ok. 4,5 tys. przeznaczono do germanizacji. Transporty wycieńczonych i głodnych najmłodszych Zamojszczan skierowano m.in. do Siedlec, gdzie 3 lutego 1943 r. mieszkańcy miasta, na znak protestu wobec bestialstwa Niemców, zorganizowali demonstracyjny pogrzeb dzieciom zmarłym podczas podróży.


Kasia Grabowska zajmuje się muzykoterapią. Podczas koncertów i masaży dźwiękiem używa, między innymi, mis tybetańskich, szamańskich bębnów, dzwonków koshi, gongów, kija deszczowego, czy kryształowej harfy. Egzotyczne instrumenty służą relaksacji i wyciszeniu. Kasia jest pasjonatką muzyki dawnej i dawnych tańców. W życiu łączy pasję z wykształceniem. Skończyła studia ze specjalnością prowadzenia zespołów muzycznych oraz studium chórmistrzowskie na Akademii Muzycznej (w Bydgoszczy). Wiele lat temu zafascynowała ją cymatyka. Od tego czasu zgłębia wiedzę na temat muzycznych częstotliwości i ich wpływu na ludzi i zwierzęta. Pod wpływem tragicznego wydarzenia w życiu osobistym postanowiła poznać tajniki masażu dźwiękiem. fot. Kasia Grabowska


Co robimy ze swoim życiem? Jak dużo czasu mamy? Co lub kto kryje się miedzy jedna a druga wskazówką zegara?


Zbadać nieodkryte, nazwać nienazwane, opisać, objaśnić, narysować mapy - to zadania, jakie sobie wyznaczył Sir Paweł Edmund Strzelecki Polak - odkrywca interioru Australii. Swojej misji geografa, geologa, kartografa i etnografa gotów był poświęcić wszystko: skromny majątek, miłość, zdrowie, a nawet życie. Dla następnych pokoleń stał się symbolem determinacji w odkrywaniu tajemnic, jakie kryje ziemia. Jego relacje z wypraw w rejony Australii, gdzie nigdy nie dotarli biali ludzie, stały się podstawą radiowej opowieści, opartej na listach do Adyny Turno, kobiety, z którą, może na szczęście, jej rodzice nie pozwolili mu się ożenić. Tekst jest kompilacją fragmentów relacji Pawła Edmunda Strzeleckiego z podróży po Australii i listów do Adyny Turno - "P.E. Strzelecki. Pisma wybrane" w opracowaniu Wacława Słabczyńskiego (PWN 1960), w tłumaczeniu Jana Flisa (z angielskiego) oraz Z. Rylskiej (z francuskiego). Przydatne było nagranie: https://jezuici.org.au/2021/08/03/sir-pawel-edmund-strzelecki-o-sobie-fragmenty-listow-i-dziennika-czyta-krzysztof-bien/ Zaczerpnięto także kilka zdań z listów do hrabiny Kornelii Gloger, napisanych po francusku, ostatni z trzech listów został napisany 20.08.1873 r. czyli półtora miesiąca przed śmiercią Strzeleckiego. tłumaczenie: Agata Kalinowska-Bouvy. (Biblioteka Kórnicka Polskiej Akademii Nauk). Części suity: 1. Nostalgia, 2. Kwiat z Góry Kościuszki, 3. Terra Incognita, 4. Burza, 5. Świat minerałów, 6. Wioska przy billabong, 7. Ostatni list. Nagroda specjalna i najwyższe uznanie dla redaktor MAŁGORZATY SAWICKIEJ z Radia Lublin za suitę australijską – „Głos ziemi” w międzynarodowym konkursie organizowanym w Australii w roku Strzeleckiego 2023 pod hasłem IN THE SPIRIT OF STRZELECKI .


80 lat temu, 19 grudnia 1943 roku, Niemcy wraz z nacjonalistami ukraińskimi dokonali pacyfikacji wsi Potok Górny w powiecie biłgorajskim. Była to prawdopodobnie zemsta za zamordowanie przez polskie podziemie jednego z Ukraińców, który dawał się we znaki miejscowej ludności. W odwecie spalono wiele budynków i zabito kilkadziesiąt osób, zarówno z Potoka, Zagródek i Dąbrówki. Jedną z ofiar był proboszcz ks. Błażej Nowosad (bohater wcześniejszego reportażu „Niezwykły ksiądz Błażej), zamordowany na strychu kościoła (zdjęcie) w Potoku Górnym. Od kilkudziesięciu lat w okolicach rocznicy pacyfikacji lokalna społeczność upamiętnia tamte wydarzenia. Głos zabierają: - Stanisław Domański – wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Szyszkowie, nauczyciel historii i geografii - ksiądz Piotr Sobczuk – proboszcz z Parafii Świętego Jana Chrzciciela w Potoku Górnym - Jan Czekirda z Dabrówki, wnuk zamordowanego Bazylego Czekirdy - Bolesław Śniosek z Potoku Górnego – którego ojciec zaniósł krzyżyk, którym ks. Błażej Nowosad błogosławił mężczyzn zgromadzonych na placu kościelnym - ks. biskup Marian Rojek - Ordynariusz Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej - Zbigniew Mazur – od 29 lat kościelny w Parafii Świętego Jana Chrzciciela w Potoku Górnym - Monika Krasny – nauczycielka ze Szkoły Podstawowej imienia Komisji Edukacji Narodowej w Szyszkowie oraz mieszkańcy i uczniowie z Potoku Górnego i okolicznych miejscowości


Świat traci pamięć na demencję zapada coraz więcej ludzi. Blog anonimowej opiekunki, której mąż cierpi na chorobę Parkinsona, pozwala prześledzić kolejne stadia choroby prowadzącej do otępienia i poznać emocje towarzyszące nieoczekiwanym wyzwaniom oraz dramatycznym sytuacjom. Jednocześnie uczestniczymy w życiu pacjentów z domu opieki „Arkadia”. Audycja uświadamia brutalną prawdę, że otępienie może w każdej chwili dotknąć każdego z nas lub naszych bliskich i że warto o tym pamiętać.


Zbrodnie, występki, zaskakujące wyroki sądów - XVII wieczna "Księga złoczyńców" opisuje to wszystko ze szczegółami i choć minęło kilkaset lat, zmieniły się epoki to ludzka niegodziwość wydaje się być niezmienna. W zaułkach Starego Miasta w Lublinie nadal czai się niebezpieczeństwo. Grand Prix Marulić 2001 Przewodnik Józef Kus, tekst czyta Paweł Sanakiewicz, muzyka i realizacja Artur Giordano


Gwidon Borucki był pierwszym wykonawcą pieśni "Czerwone maki na Monte Casino". niewiele osób jednak o nim pamięta. Miał pecha po tym jak jego żona Irena wpadła w oko generałowi Andersowi i dynamiczna kariera artystyczna Boruckiego załamała się. Jego żona została drugą panią Anders a on wyemigrował aż do Australii. Jego losy opisała Bogumiła Żongołłowicz jedna z bohaterek audycji. Realizacja Jarosław gołofit Audiodokument otrzymał nagroda SDP i IPN 2016 w kategorii historia Nagroda SDP i IPN 2016 w kategorii historia